wtorek, 4 lipca 2017

nie dawaj głuchemu miecza, czyli Gangsta

Cześć!
Dzisiaj przygotowałam recenzję anime Gangsta, które w zalewającej nas fali ekranizacji japońskich komiksów jest zaskakująco warte uwagi. Brutalna, dosłowna i świetnie zekranizowana manga gangsterska wypełniona krwią i akcją autorstwa Koshke natychmiastowo zdobyła moje serce.

Akcja rozgrywa się w Ergastulum, mieście-enklawie, gdzie terytorium jest podzielone pomiędzy gangi: niektóre ze sobą współpracują, inne rywalizują lub nawet są ze sobą w konflikcie. w mieście szerzy się patologia, nie brak morderców, prostytutek i skorumpowanych policjantów oraz złodziei. W cieniu pozostają zwykli, udręczeni obywatele, którzy nie chcą ucierpieć w egzotycznej społeczności.
W takim świecie żyje dwójka dwóch najemników - głuchy mistrz miecza Nicolas, dysponujący ogromną siłą mutant oraz Worrick, amant z kryminalną przeszłością. Są oni na usługach każdego, kto im płaci - mafii lub policji. Razem tworzą niezawodny duet, który pomaga w rozwiązaniu najbrudniejszych spraw, oraz zleceń niewykonalnych dla zwykłych śmiertelników. Trzeba bowiem wiedzieć, że w dzieciństwie Nicolas został poddany  eksperymentom, w których w zamian za słuch zyskał nadludzką siłę i szybkość. Jest tak zwanym nieśmiertelnikiem, osobnikiem żyjącym na pograniczu społeczeństwa, wzgardzonym przez większość cywili. Tacy jak on stanowią wartość czysto militarną, ponieważ ze względu na potrzebę przyjmowania drogich  leków, które można spokojnie uznać za narkotyki nie nadają się do pracy w społeczeństwie.
Motywem przewodnim anime jest walka z wszystkimi możliwymi brudami, poprzez alfonsa wywierającego silny psychicznie wpływ na swoją prostytutkę Alex, która później została sekretarką u Najemników, po serię morderstw Nieśmiertelników. Jednak żaden z protagonistów nie jest bez skazy - Nicolas to uzależniony od narkotyków oszust i morderca a Worrick mimo ładnej buźki i przyjaznej osobowości pała chęcią zemsty.

Jeśli chodzi o względy fabularne.. tutaj natrafiamy na ścianę. Akcja cudownie się rozwija, temo prowadzonej intrygi jest odpowiednie, wydarzenia rozwijają się w sposób spójny i logiczny. Jednak nie wiedzieć czemu anime nagle się kończy, można powiedzieć że w kluczowym momencie. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce w rzypadku mangi Dogs; Bullets and Carnage, kiedy w momencie, w którym miało dojść do finałowej walki dziesiąty tom nagle się skończył, a o 11 ani widu, ani słychu. I tak od bodajże 5 lat. Wracając do Gangsty: jest to świetna seria, jednak ze względu na zakończenie nie jestem w stanie zaliczyć jej do moich ulubionych.

Walki były cudowne - nie dość, że byli to zazwyczaj dorośli mężczyźni zazwyczaj walczący na miecze lub pistolety, to jeszcze skakali po dachach jak sarenki w trawie. Ja najbardziej lubię właśnie takie sceny walki, gdzie mało jest gadania a dużo krzyżowania mieczy. Chociaż milczenie w przypadku Nicolasa nie jest niczym nowym, odzywa się tylko do osób, które nie rozumieją języka migowego, i to tylko w przypadkach gdzie chce komuś zagrozić. Trzeba przyznać, że jego niewyraźne słowa brzmią niezwykle groźnie.

Ocena:
animacja 9/10 - wszystko było cudowne, poruszało się płynnie, jednak nie było tutaj nic nadzwyczajnego. Niestety, pojawiały się także sceny humorystycznie objawiające się nie tylko przez komizm sytuacji, ale także towarzyszący im uproszczony rysunek.
muzyka 8/10 - mimo że pasowała do ogółu anime nie przypadła mi do gustu. Opening pomijałam, w sumie z niewiadomych dla mnie powodów. Jestem typem osoby, która potrafi słuchać każdego rodzaju muzyki, od techno przez klasyczną po metal, jednak (nazwijcie mnie hipokrytką) tego nie mogłam znieść.
fabuła 8/10 - była interesująca, jednak naprawdę olbrzymi minus za przerwanie prac nad animowaną wersją w tak istotnym momencie. Mimo że manga wszystko ładnie wyjaśnia, pozostaje pewien niedosyt.
postacie 9/10 - każda postać działała z własnych pobudek, i większość postaci dało się lubić. Chciałabym jednak poznać więcej silnych nieśmiertelników jak Paulklee z rangą S/0.

razem 34/40 - anime polecam przede wszystkim dojrzalszej widowni, której nie szokuje przemoc, seks czy krew, która poszukuje poważniejszej rozrywki.

Ja się żegnam, ciepło zapraszam do komentowania postów i życzę miłego seansu.
K.A.

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. o matko, wymiękłam na danganronpie chyba po 4 odcinku, ale chyba zacznę oglądać jeszcze raz bo widzę dużo pozytywnych opinii (różowa krew mnie odpycha)
      k.a.

      Usuń