środa, 21 czerwca 2017

Owari no Seraph - recenzja anime

Cześć!
Tłumacząc moją kilkudniową nieobecność - mam bardzo zawodnego laptopa, który na kilka dni wylądował u Pana Informatyka.
Dzisiaj przychodzę z recenzją kolejnego anime o wampirach, tym razem mniej klimatycznego i brutalnego, ale wciąż trzymającego poziom. Występują tu elementy niestandardowe, jak na przykład Demony czy Jeźdźcy Apokalipsy.  Mowa tu o Owari no Seraph, którego manga ma aktualnie 5 tomów, i jest nadal wydawana.
Anime opowiada o świecie, w którym z niewiadomych przyczyn zostaje wypuszczony tajemniczy wirus, który zabija wszystkich ludzi powyżej 13 roku życia. Dzieci, które nie osiągnęły tego wieku zostają porwane przez wampiry i przetrzymywane w ich miastach jako worki na krew. Głównym bohaterem jest Yuuichiro Hyakuya, który postanawia z przyjaciółmi uciec z niewoli. Jednak podczas ucieczki zostają nakryci przez wampirzego arystokratę - Ferida Bathorego, który morduje wszystkich, oprócz Yuu. Chłopak zostaje ocalony przez korpus zwiadowczy i wstępuje do wojska. Chce dostać się do Jednostki Eksterminacji Wampirów, w której będzie mógł z nimi walczyć, najpierw jednak musi przejść szkolenie, podczas którego otrzyma swój Demoniczny Oręż i niezbędną wiedzę na temat przeciwnika.
Kiedy Yuuichiro dostaje się na pole walki, spotyka swojego przyjaciela, Mikaelę, który powinien był zginąć podczas ucieczki z miasta, został jednak przemieniony w wampira. Młody wojskowy staje przed dylematem moralnym - z jednej strony chce pozbyć się wszystkich wampirów, z drugiej jednak chce uciec z przyjacielem. Chłopak chce pójść na kompromis i przemienić go z powrotem w człowieka, jednak nie wydaje się być to możliwe.
Historia rozwija się raczej logicznie, jednak twórcy serii popełnili spory błąd - mianowicie graficzna stona openingu dba o to, żeby nic nas nie zaskoczyło. Chociaż w sumie ten post może mieć bardzo podobny efekt Jeśli zignorować spoilery, zarówno ending jak i opening były przyjemne w odbiorze. Muzyka była przyjemna, jednak nie podkreślała rozwoju akcji. Nie zawsze była dobrze dopasowana do tego, co się aktualnie działo na ekranie.
Na początku serii kreska była bardzo szczegółowa, jednak z kolejnymi odcinkami było tylko gorzej - mimo że na pierwszym i drugim planie jeszcze się jakoś prezentowało, natomiast na trzecim planie wszystko było maksymalnie uproszczone. Tła były bardzo dopracowane, wyglądały jakby były malowane ręcznie. Za to duży plus, jednak nie oznacza to, że animacja mi się podobała.
Co do postaci.. no cóż, to kolejny ciężki orzech do zgryzienia. Niby dostały swoją historię, jednak mam wrażenie że zostało to wykorzystane tylko w celu ujawnieniu ich motywów działania. Ich przeszłość została rozwinięta pokrótce, niedokładnie. Charaktery nie są zaskakujące, odnosi się wrażenie, że już to się gdzieś widziało - postaci postępują według określonych wzorców, o jakimkolwiek rozwoju postaci nie wspominając.
Zwróciłam uwagę na system panujący w świecie ludzi - był bardzo dobrze zorganizowany i nigdy nie miałam problemu z tym, żeby określić gdzie jest czyje miejsce. Tak samo wyglądała sytuacja w świecie wampirów, jednak tutaj panowała jedna osoba.

Ocena:
animacja 6/10 - były gorsze i lepsze momenty, jednak podciągam ocenę ze względu na tła, którymi jestem całkowicie zauroczona
muzyka 9/10 - była przyjemna w odbiorze, a co więcej dała się lubić, jednak nie zawsze pasowała do sytuacji. na ogół jednak nie przeszkadzała.
fabuła 8/10 - ludzkość na skraju wyginięcia, zmuszona do walki z silniejszym oprawcą - to nie jest nic nowego i doskonale zdaję sobie z tego sprawę, jednak urzekł mnie system zarządzania w obydwu światach.
postacie 7/10 - jak wcześniej wspominałam, ich historia nie została rozwinięta na dostatecznym poziomie, więc ich decyzje nie zawsze były dla nas jasne.

razem  30/40

Kiedy pojawiał się drugi sezon anime byłam wielką fanką tej serii. Ignorowałam wszystkie fakty techniczne, bo głównie interesowałam się mangą, jednak kiedy go obejrzałam, zdałam sobie sprawę, że nie wygląda to wcale tak ładnie, kiedy się porusza. Dalej jednak, bardzo cenię sobie tą serię. Polecam ją głównie osobom szukającym rozrywki, która nie przyprawi was o zawał serca i nie zmusi do myślenia. Idealna, żeby się odmóżdżyć i zacząć wakacje. Z pewnością będę wyczekiwać kolejnych rozdziałów mangi, i jeśli pojawi się kontynuacja, z pewnością ją obejrzę i ocenię ponownie.

Ja się żegnam i zachęcam do zostawiania komentarzy. Piszcie, jakich serii anime recenzje chcielibyście przeczytać.
Do napisania
K/A



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz